We’ve updated our Terms of Use to reflect our new entity name and address. You can review the changes here.
We’ve updated our Terms of Use. You can review the changes here.

Wie​ż​a

by Kurhan

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.

      20 PLN  or more

     

  • Compact Disc (CD) + Digital Album

    Jewelcase with 8 page pro-printed booklet. Mix&master by Nihil/Czyściec, pictures and layout by Krucza.

    Includes unlimited streaming of Wieża via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    ships out within 3 days

      50 PLN or more 

     

  • Full Digital Discography

    Get all 3 Kurhan releases available on Bandcamp and save 30%.

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality downloads of Wieża, Cel, and Szlam. , and , .

      37.10 PLN or more (30% OFF)

     

1.
O włos 04:58
na grzbiet sobie wleź patrz, jak wielkiś jest aż ślina kapie z ust i pada precz łeb zadzierasz wzwyż choć w dół cię ciągnie rzyć aż zlecisz na pysk, lecz nie przestaniesz śnić, bo przecież... zawsze coś napędzało chęć, by wyjść gdzieś ponad siebie nieważne, czy jest gdzie tak więc jeszcze raz chociaż mały skok, by by wychynąć z bajora i dosięgnąć gron w imię dawnych lat, gdy jeszcze ktoś je zna na tyle, by pamiętać blask lecz zapomnieć bat wyciągałeś dłoń po upragnione Coś a gdy miało być tuż znów minąłeś o włos jednak piana niesiona przez fale niesie tę krew, co przelał sierp więc może ziemia w ostatnim tchnieniu da jeszcze raz uciec zapomnieniu
2.
ócz pustych powłoka a pustka głęboka nie człowiek skorupa skóra nawleczona na trupa jak to jest gdy ciało staje się grobem? nie do ujęcia słowem w otchłań absurdu nienazwanych bzdur krok za krokiem rozpad w pół i w pół bez litości dla umysłu każde słowo niesie ból wątpliwości i cudzysłów w rany ciągle żrącą sól gorzki jak zepsuta krew zatracenia haust człowieka cień, lament pusta łupina - niepamięć
3.
06:17
patrzymy na świat nie po to, by go znać ale by wybrać z niego co daje nam żyć i o ile tyczy się to organicznych dóbr instynkt przetrwania nie pęta nam rąk ale gdy wchodzimy w ten splątany gąszcz drzewa poznania rzeczy dobrych i złych gdzie metafizyką podlaliśmy świat oszukują wzrok odcienie szarości urojenie ksobne... wyjaśnij, proszę czemu wolitywna siła potrzebuje cię do czegokolwiek? więc zagubieni szukacie drogi w gwiazdach jeśliś jest osią świata, to twój kompas własny nie ma prawa działać to obłęd z rozedrganych strzępów układać szachy pana zastępów patrzymy na świat, spośród szumu, chwastów, plew wybieramy to, co wydaje się mieć sens by z wyjątkowych wątków mozolnie pleść arrasy na chwałę zapomnieniu, gdy wszystko wokół czarne
4.
Szpik 05:49
czy to jest sen? bo uwierzyć nie mogę weń gdy w krynice mądrości szczają i srają te psy skundlone kołami historia się toczy zwichrowanymi przez wstrząsy lecz zanim się rzuci nam w oczy już tak rozedrgane jej pląsy że czasu brak by utrzymać takt, uprzedzić krok odmienić trakt na dziewiczy szlak, odskoczyć w bok więc z wszystkich słów wytryśnie błąd i znów nie w przód - domkniemy krąg pod mułem gęstym od bredni toniemy w tym szumie rojowiska niemi migrena i rozczarowania aż legniemy drętwi w płaskiej ziemi nawet nie otwieraj ust rozum jest stracony, brednie z każdej strony każdy fakt przemielony, przeżuty i wysrany powybierany z pereł gnój nieprzystojny wodolejstwem zasklepione wyrwy tak, by móc spokojnie naciągać resztki wiedzy pod swoje doktryny durną propagandą uzasadnić durne czyny wnet z wszystkich słów wytryśnie blef i będzie wszystko prochem jak przed kołami historia się toczy zniekształconymi w rozpaczy wciąż mamy woli zbyt mało by z kolein wyskoczyć się dało kręć kołem, historio kręć, kołem łam kręć kołem, historio kości łam
5.
Wieża 06:26
w okrąg zaklęci zamulonych fal z piachu, co przybłędny usypaliśmy wał wieżą miał być rozum dalekowzroczną której tysiące oczu nigdy nie spoczną patrzcie, bałwany z głębi oceanu przyparte do ściany mienią się mirażami bo każe miłość własna mimo przeciwności wypatrywać śladów światła w ciemności by ich nie uświadcząc życie brać z litości za poczęte z celem a nie wygrane w kości straszliwa lawina przytłacza gmach paroksyzm zdumienia gdy wali się świat
6.
W ciemność 06:07
ani jedna gwiazda ani błysk choć marny ani blask poświaty tylko przestwór czarny nie wiem - jak jest, i wiedzieć chyba nie chcę chcieć bo nawet świata toń gdy wyciągam dłoń faluje wnet na koniuszkach palców zimno, mrowiąc karci mnie badając - burzę, i ściągam neuronów burzy gniew i na zawsze w ciemność w nieodgadnioną noc bez woli w ciemnosć jedno, co czeka, to na zawsze ciemność o której nawet nie wiesz, że to wieczna ciemność bo już nie żyjesz, nie! gdy pada kolumn las na wzgórzu, pod ludzką ręką to niebozgonu czas pro forma chcesz uklęknąć? my umieramy wiedząc tyle, co rodząc się z tej suchej skały ni kropli, ani skryć się gdzie co to za szlak? co to za kompas, który wszędzie mając północ, i tak prowadzi w jedno miejsce nas na zawsze w ciemność w nieodgadnioną noc bez woli w ciemność jedno, co czeka, to na zawsze ciemność o której nawet nie wiesz, że to wieczna ciemność bo już nie żyjesz, nie! chcą jednym prostym chwytem pokonać gniew istoty potrafiącej niwecz obrócić w rzecz przecież nie poznasz nigdy swej przyczyny a wyjaśnienia to gówno i szczyny
7.
Zew 07:28
chcę myśleć że z daleka, powoli zbliżasz się ale wiem że jesteś tuż za drzwiami gdzieś a może na ramieniu o włos od skóry czaisz się słyszę twój głos on woła mnie jakby z oddali a przecież bliskoś jest wiecznie wymykasz się z moich rąk niemal cię chwytam a ty uciekasz wciąż kiedy z tych cieni życia wyłonisz się i oprócz siebie wciągniesz w nie mnie? nie trza zasadzek bo każda ścieżka wiedzie tam gdzie pośród drzew pod płytą ciętych skał czekasz wspomnieniem zimnym i budzącym dreszcz że to, co znam przez chwilę tylko jest słyszę twój głos on woła mnie niby z oddali a przecież twoja noc jest na krok dopiero dech twój gęsty dech na ramieniu bym wiedział że nagłe momenty coraz rzadszych chwil jak bolesny wyrzut każesz docenić życia gorzki smak
8.
Ostatnie dni 08:50
jak wśród najsłodszych chwil goryczy łza gdzieś zawsze lśni tym przykrym blaskiem żalu przyszłych dni, co nie będzie ich w odmęt zdrętwienia i głupoty wir wpadłszy, to nic nas czeka raczej, niż te piękne sny, co miały być a póki co, ku światłu tęsknimy jeszcze wystawieni do wiatru nie oczyszczą nas deszcze minęły już najdłuższe dni, może jeszcze chcesz śnić, lecz gdy sześćset tysięcy słońc wciąż lśni, świeci ci w pysk historia śmieje się rechotem tłustych świń w bajorze i zadusi je za moment czarny dym cisnący łzy czy to ostatnie dni? nawet jak tak, to nic! powidoki negacji w pełnym blasku słońca ostatnie drżenie tłumią wyrzynają do końca

credits

released March 15, 2022

license

all rights reserved

tags

about

Kurhan Katowice, Poland

Set up in 2004 as a way to express the disillusion, anger and disgust.

contact / help

Contact Kurhan

Streaming and
Download help

Shipping and returns

Redeem code

Report this album or account

If you like Kurhan, you may also like: